Kolejna pelerynka. Tym razem zawiązywana. Wykonana jak zwykle z włóczki Himalaya Kasmir. Another cape. This one is tying. Made of yarn Himalaya Kasmir, as usual.
Niby temat ciągle ten sam (ślubny) a jednak za każdym razem oglądam Twoje twory z takim samym zauroczeniem (mam nadzieję, że to nie wychodzi jakaś utajona tęsknota przed ponownym zamążpójściem :)
Bardzo lubię odwiedzać ten blog. Twoje prace są świetne! Piękne, dokładne wykonanie i do tego widać jaką przyjemność sprawia dzierganie :) (mam to samo - uwielbiam dziergać) :) pozdrawiam nevermorequeen.blox.pl
Śliczna- jednak prostota jest najpiękniejsza
OdpowiedzUsuńNiby temat ciągle ten sam (ślubny) a jednak za każdym razem oglądam Twoje twory z takim samym zauroczeniem (mam nadzieję, że to nie wychodzi jakaś utajona tęsknota przed ponownym zamążpójściem :)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię odwiedzać ten blog. Twoje prace są świetne! Piękne, dokładne wykonanie i do tego widać jaką przyjemność sprawia dzierganie :) (mam to samo - uwielbiam dziergać) :) pozdrawiam nevermorequeen.blox.pl
OdpowiedzUsuńJest śliczna!
OdpowiedzUsuńznów się zachwyciłam :)
OdpowiedzUsuńCudowna jest ta pelerynka.
OdpowiedzUsuń