Urlop w Norwegii był rewelacyjny, do tego stopnia, że przedłużyłam go sobie o tydzień. Urlop urlopem, ale z drutami rozstać się nie mogłam ;)
Vacation in Norway was great, so great that I extended it by a week. But even on vacation I couldn't give up knitting ;)
No proszę! A mnie niektórzy uważają za dziwną... :)
OdpowiedzUsuńDrutomaniaczka:D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, nie powiem, że nie zazdroszczę :)
Celnicy nie mieli nic przeciwko drutom w bagażu? :D Zazdroszczę Ci urlopu. Byłam w Norwegii raz i bardzo chciałabym, tam jeszcze pojechać :)
OdpowiedzUsuń:) Naprawdę polecam Norwegię, szczególnie jeżeli ktoś lubi chodzić po górach i podziwiać piękne widoki i niesamowitą przyrodę.
OdpowiedzUsuńCo do drutów w bagażu to nie ma problemu, zawsze mam je w podręcznym i tylko raz we Wrocławiu zwrócili na nie uwagę, ale i tak przepuścili. Raz mnie uratowały, kiedy lot opóźnił się o kilka godzin ;)
Piękne widoczki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Ale super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJadę na miesiąc do Danii (jakby nie patrzeć też Skandynawia) i się zastanawiam czy nie zabrać maszyny ze sobą, choć waży tonę! Ale walizkę już mam tak ciężką, że muszę się porządnie zastanowić, bo bieganie z bagażem po peronach szukając odpowiedniego pociągu do najlżejszych zajęć nie będzie należało ;)
Pozdrawiam
Piękny wypoczynek w pięknym miejscu - czy kolejne cud bolerko się robi :) ewa
OdpowiedzUsuń:) Jesteś niesamowita z tymi drutami na każdym górskim przystanku! Ja też bez szydełka, nie ruszam się na żadne wakacje!
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo inspirujący blog. Podoba mi się, więc pozwól, że się rozgoszczę! :)
pozdrawiam!
dominika